31.10.15

Berlin

W szkole podstawowej moim ulubionym przedmiotem była przyroda. Sala lekcyjna przypominała gabinet osobliwości. Gabloty z dziwnymi skamielinami i modelami jednokomórkowców były porośnięte paprociami. Monstery zasłaniały całe okna a zamknięte w terrarium patyczaki przyprawiały o dreszcze. Dokładnie taki oldschoolowy charakter ma Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie. Klimatem przypomina trochę film grozy.
Najbardziej znanym eksponatem jest goryl Bobby, który w latach trzydziestych przyciągał tłumy do Berlińskiego Zoo. Nie stracił popularności nawet po śmierci, doczekał się pomnika, piosenki, a w muzeum uznany jest za wyjątkowo udany przykład taksydermii.

*Ssaki i ptaki wyeksponowane w muzeum pochodzą z ogrodów zoologicznych.

photos by Gray Cat Can Fly

15.10.15

Mieszkanie z widokiem

Cztery lata mieszkałam na rogu Franklyn i India. Mieszkanie było klimatyczną norą. Dwa pokoje z kuchnią z widokiem na Manhattan. W budynku na dole była pralnia z dużymi pralkami i suszarkami. Knajpa, w której można było zjeść amerykańskie śniadnie i napić się kawy. Było filmowo; widok z dachu był spektakularny, a sąsiedzi charakterystyczni: jeden przepadł bez śladu, a drugi prowadził szemrane interesy. Wszystko miało swój rytm. Jesienią wprowadzały się myszy, a wiosną karaluchy. Siedząc przy stole w kuchni można było obserwować jak słońce chowa się za Manhattanem.

photos by Gray Cat Can Fly